czwartek, 24 kwietnia 2014

Mam Super Tatę!

Na forum naszej Fundacji pojawił się ciekawy post Armiatki z następującą propozycją (pozwalam sobie przekopiować):

MAM SUPER TATĘ
Aby wziąć udział w projekcie, musisz spełniać dwa warunki: Mieć Niepełnosprawne dziecko, i to dziecku musi mieć SUPER TATĘ!!! Jak wziąć udział w projekcie: Pod postem w komentarzach wrzucajcie zdjęcia Waszych Niezwykłych dzieciaków z tatusiami. Potrzebuję znać Imię Taty i Dziecka. Mogą to być zdjęcia z różnych sytuacji i etapów życia. Zdjęcia możecie też wysyłać na mojego meila: armiatka@o2.pl lub w wiadomości prywatnej. Z wysłanych zdjęć stworzę film pokazujący wspaniałych męskich czułych ojców dzieci N. By pokazać coś pozytywnego, szlachetnego i pięknego! Czekam na zdjęcia - najpiękniejsze jakie macie! Wysłanie mi zdjęcia jest równoznaczne ze zgodą na upublicznienie go jako kadr filmu. Możecie też razem ze zdjęciem podać link do strony o Waszym dziecku. W filmie pojawi się odnośnik do Waszej strony! Pokażmy ludziom wspaniałych ojców, mężów, facetów z jajami!


Projekt bardzo nam się spodobał, więc wysłaliśmy "upoutávku na nový hollywoodský horror, ve kterém zešílevší bohemista unáší dítě v mrazu a větru" *, czyli:



choć ja osobiście wielbię jedną starą słitfocię, tę: 


Zdjęcie jest z lipca 2009, Ela była wówczas dwa czy trzy dni po udanej operacji serca. Kamienie spadłe z serca taty widać chyba gołym okiem :) 

A strona Projektu "Mam Super Tatę" jest na Facebooku - klik, klik - tutaj

Świetny pomysł, Armiatko :)
--------------------------- 
 *jeden z komentarzy do profilowego zdjęcia naszego Super Taty na jego FB

czwartek, 3 kwietnia 2014

Szczęśliwym pierwszakom

mówimy stanowcze tak :) 

W ostatnich tygodniach odbyło się małe podsumowanie pobytu Eli w szkole - omówienie realizacji IPETu (Indywidualny Plan Edukacyjno Terapeutyczny) najpierw z panią wychowawczynią, wczoraj z panią psycholog. Rachunek sumienia zrobiliśmy też my. Jest świetnie :) Ela dobrze zaaklimatyzowała się w szkole, w żadnej dziedzinie nie nastąpił regres ani zastój, a szybsze lub wolniejsze postępy obserwujemy w dziedzinach: 
- dużej motoryki - Ela coraz sprawniej chodzi, coraz lepiej radzi sobie też na schodach, 
- społecznej - mniej jest napięć i stymulacji w kontaktach z dziećmi,
- poznawczej - wyraźnie nabywa nowych wiadomości o świecie, 
- samoobsługowej - jest coraz samodzielniejsza w czynnościach dnia codziennego, 
I pewnie wielu innych, których nie potrafię mądrze nazwać :) 

W dziedzinie samopoczucia zdanie "Ela jest pogodną dziewczynką" (od tego zdania zaczynają się niemal wszystkie posiadane przez nas opinie psychologiczne i pedagogiczne Eliški) ma swoje najpełniejsze uzasadnienie. Uśmiech od ucha do ucha nie schodzi z buzi. I - prawdę powiedziawszy - to jest dla mnie osobiście najważniejsze. W wychowaniu Eli zależy nam bowiem na tym, żeby była na ile to możliwe samodzielna, nauczyła się tyle ile jest w stanie oraz była w tym wszystkim szczęśliwa. Mówiąc o dzieciach niepełnosprawnych często słyszymy, że dużo pracują. To prawda. Te wszystkie zajęcia, rehabilitacje to ciężka praca. Bardzo nam zależy, żeby Ela czerpała z nich (i w ogóle z życia) radość. Na razie mam wrażenie, że ten punkt spełnia z wyróżnieniem.

To, na co trzeba nadal kłaść maksymalny nacisk to komunikacja. To nasza pięta achillesowa. Ela bardzo dużo rozumie i to w dwóch językach. O wiele mniej natomiast potrafi przekazać otoczeniu. Do komunikacji używa gestów i obrazków (jest zupełnie niema), ale zbyt mało. Czasem szczątkowo, czasem przypadkowo, często schematycznie. Jest to dziedzina, którą już od dawna mamy za priorytetową, ale efekty jeszcze nie te.