Kiedy ponad siedem lat temu po raz pierwszy zaczęłam spędzać długie godziny w korytarzach, gabinetach, salach i poczekalniach szpitala dziecięcego, nie wiedziałam gdzie podziać oczy i jak się zachowywać. Tyle - widocznie i ciężko - chorych i niepełnosprawnych dzieci nie widziałam nigdy przedtem. Oczy same się wgapiały, obawa przed skrzywdzeniem kogoś wgapianiem się powodowała gwałtowne odwrócenie głowy, jakby się dało to o 180 stopni. Poczucie zażenowania było tak wielkie, że najchętniej wyparowałabym. Mówić, nie mówić, udawać, że nic nie widzę, litować się, nie zauważać - każde rozwiązanie gorsze niż poprzednie. Ale jakie przyjąć? Kiedy - z racji posiadania chorego dziecka - stałam się "wtajemniczona" było już łatwiej. Ale do dziś - mimo, że z obu stron na własnej skórze doświadczyłam inności, często zwyczajnie nie wiem, jak się zachować. Dlatego chętnie przeczytałam poradnik, który dziś znalazłam na stronie naszej Fundacji. Bardzo ciekawy, może komuś też się przyda.
A ten film po prostu genialny :) Nakręcony przez rodzinę niepełnosprawnej dziewczynki. Mówią po francusku, ale i bez znajomości języka można dobrze zrozumieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz