poniedziałek, 27 maja 2013

Pojď si hrát

Już nie dzidziuś, jeszcze nie szkolak... oj, czasem trudno znaleźć stosowną rozrywkę dla Mademoiselle J.  Ostatnio na tapetę wkraczają pierwsze planszówki.

"Moje první hra" jest wspaniała nie tylko dlatego, że ma proste zasady, ale (co uwielbiam!) nie ma w niej cienia rywalizacji, a sensem pozostaje zabawa. To znaczy jak ktoś się uprze, to może oczywiście rywalizować, ale w sumie nie ma o co :) Gra polega na wykonywaniu różnych zadań, które wyznacza Krecik, a raczej wskazuje wyrzucony na kostce kolor. Zadania od naśladowania zwierząt, poprzez śmiech, machanie, klaskanie, do ulubionych tańców, skakania na jednej nodze, przewracania się na plecy, noszenia kogoś na barana i podobnych wesołych zabaw, wszystko przy udziale Krecika, myszki, jeżyka i co. Elka kocha.

zdjęcie z www.sparkys.cz

Idąc za ciosem nabyliśmy Krecikowego "Chińczyka" dla małoletnich, którego innowacja polega na tym, że zamiast liczb i kostki z oczkami jest kostka z obrazkami, które powtarzają się na planszy. Zasady jak w chińczyku. Elka uczy się.

zdjęcie z www.alza.cz

Kdo si hraje, nezlobí?

2 komentarze:

  1. Kocham Krecika od dziecka to się Eli nie dziwię,ze i jej wszystko z nim się podoba:)
    Pozdrawiam:)
    Ps
    Szkoda,że Was w sobotę nie było:(, bo była fajna zabawa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama chętnie bym zagrała:)

    OdpowiedzUsuń