czwartek, 2 sierpnia 2012
Kilka zdjęć…
…których w ostatních dniach nie udało nam się zrobić:
Elka w co najmniej o dziesięć numerów za dużych kaloszach po prababci i pod równie wiekowym parasolem tupie radośnie w kałuży, a na niebie – wierzcie nie wierzcie – dwie tęcze: jedna wyraźna jak z dziecięcej malowanki, druga bardziej wypłowiała, ale jest – wszyscy widzimy;
siedzi w wielkiej misie pełnej wody i z szalonym śmiechem wylewa sobie na głowę coraz to nowe kubełki wody;
z lubością objada się leśnymi malinami;
bez przyzwiązanych nóg, samodzielnie pokonuje na rowerze całkiem spory kawałek (ok. 10m?);
gania na dwugodzinne spacery po lesie – jasne, że raczej za rączkę i w akompaniamencie licznych bajek (Nie ma bajki, nie idę! – nie musí mówić, żebyśmy zrozumieli ten przekaz, więc trzymamy się wersji Jest bajka – idę);
umie pokazać po makatońsku dziadek i babcia (to dwugesty!) i twórczo je stosuje, wskazując nie tylko własnych prarodziców, ale też dziadków świnki Peppy, czym dowodzi zrozumienia przedmiotu i chęci dalszej nauki…
Słodzę? Pewnie, że tak. Nawet lukruję i na wierzch kładę cały słój wisienek. Lubię to.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też lubię:) Impresje ładne, ale w końcu kulturę obrazkową mamy, więc prosimy o zdjęcia prawdziwe także:)
OdpowiedzUsuńFotusie jak tylko wrócimy i dorwę się do własnego kompa, na razie piszę kątem na przygodnych maszynach w Tatolandzie i zdjęcia nie chcą się wgrać, nie wiem czemu... A i w koncu w realu musimy nasze "8-mo chromosomiaki" spiknąć :)
UsuńToż to fantastyczne wiadomości:)Niech ta dobra passa trwa...
OdpowiedzUsuńŚciskam Was serdecznie:)
Jak to miło być zrozumianym :)
OdpowiedzUsuńUściski wakacyjne!
Jakie cudowne:) Piszesz tak, że wszystko, zupełnie wszystko widziałam. Z detalami:) No i te nauki wakacyjne.Faaaajne wieści:) Pozdrawiamy z Karolkowa:)
OdpowiedzUsuń