czwartek, 28 czerwca 2012

Tadam, tadam?

Kolejny trop w sprawie "pomocy", aż się nie mogę powstrzymać od pisania! Dziś czytałyśmy na dobranoc "Piękną i Bestię". Ela lektury "komentuje" gestami, czyli "opowiada" co widzi. Np. klepie się po udzie widząc konia lub psa, łączy otwarte dłonie na wysokości twarzy w kształt dachu, gdy na stronie pojawia się jakiś dom, głaszcze się palcem wskazującym po policzku, w kierunku od oka do żuchwy, gdy na obrazku jakiś nieszczęśnik płacze itp. Proszę jednak zwrócić uwagę, że są to komentarze dosłownie wskazujące, znaczą: "O,koń!", "O, pies!", "O, dom!", czyli nazywam to, co widzę. Dziś natomiast Elka skomentowała scenę bohaterskiej walki Bestii z wilkami, w obronie Belli. Adekwatnie do sytuacji i zgodnie z sensem sceny złapała się prawą dłonią za lewy nadgarstek. Zapytałam dla pewności: "Elu, kto pomógł Belli?", a panna mądralińska pokazała palcem Bestię. Znaczy zrozumiała. To już chyba poziom wyżej? :-) Choć i tak ten gest pojawia się czasem bez (dla nas) widocznego sensu. Ach, jak trudno czasem zrozumieć młode pokolenie ;-)

1 komentarz:

  1. Och, przeskakujcie razem jak najszybciej się da te poziomy:) Cieszę się:) i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń