środa, 27 czerwca 2012
AAC czyli...
komunikacja alternatywna i wspomagająca (gesty i obrazki) to sposób komunikacji z Elą, która w kwestii odgłosów buziowych ma wciąż nieodmienne zdanie, które brzmi nie i nie i nie, bo tak i już. Nie to nie, ok, to co zostaje? Miganie łapkami, obrazeczki, domyślanie się znaczenia różnych mmm, yyy, dzikich i półdzikich okrzyków... I tak jakoś funkcjonujemy, w miarę potrzeb wprowadzając a to jakiś nowy gest Makatonu, a to jakiś PCSik. Ale czasami Ela nas zaskakuje. Od jakiegoś czasu np. non stop pokazuje "pomoc, pomoc" (chwytamy prawą ręką lewy nadgarstek). Buzia nam się nie zamyka od powtarzania: "Córciu, rybko, przecież cały czas Ci pomagamy..." i ogarnia nas rozpacz, bo co to ma znaczyć, panna niby duża, niby rozumie, a tu takie bezsensowne łapkowe echolalie... A otóż chyba nie, Mesdames et Messieurs, dziś przy czytaniu Królewny Śnieżki chyba wyszło szydło z worka! Mademoiselle znów zaczęła swoje pomoc, pomoc, więc ja swoje "Córciu, rybko..." aż nagle puk-puk-puk w główeczkę a la pomysłowy Dobromir... może to nie JA JEJ ale, że ONA MNIE? W sensie "ja sama!"? Ryzyk-fizyk, mówię: "Eli, to Ty chcesz mi pomóc? Przewrócić kartkę?" Elik przewrócił, wysłuchał dalszych przygód bladolicej miss, znów złapał się prawą łapką za lewy nadgarstek, odpowiedziałam nowym refrenem i tak to trwało przez kolejne kilka stron. Czyżby Córcia wygłaszała takie wyrafinowane komunikaty? Do obserwacji...
PS. Bardzo przepraszam za długie milczenie :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
My też próbujemy jakieś "gesty mówiące" wprowadzać do naszej komunikacji z Błażejem, ale na razie idzie to opornie. Ale próbujemy:)
OdpowiedzUsuńMilenko, właśnie przeczytałam na Twoim blogu, że Błażej mówi "mama" :) Może on po prostu będzie mówił i żadne gesty niepotrzebne? Tak czy owak z Elką ćwiczymy to od kilku lat...
UsuńMówi,no niby tak, ale na razie na tym się zatrzymał, jakieś tam sylaby inne próbuje, ćwiczymy, ale na razie nie widzę jakiś większych efektów,ale może za szybko bym chciała:)
UsuńA Błażej, jak i Ela, wiadomo, że wszystko robią w swoim tempie:)