pierwszej zimy, podczas której Ela prawie nie choruje, a z radością co
rano biegnie do szkoły, skąd po południu trudno ją wyciągnąć :) Jak
zmieniła się przez ostatni czas? Dużo lepiej chodzi - zdarza jej się już
całkowicie samodzielnie wejść na schodek czy krawężnik,
podtrzymywana za ręce fajnie podskakuje, po schodach coraz lepiej chodzi
naprzemiennie, a nawet próbuje schodzić naprzemiennie trzymając się
tylko jedną ręką poręczy. Dużo i chętnie komunikuje - ostatnio często
powtarza zdanie "co robić?" - to oczywiście dwa gesty, z tym, że o ile
"robić" to uderzanie jedną zwiniętą pięścią w wierzchołek drugiej, o
tyle "co" wymaga utworzenia z kciuka i palca wskazującego kształtu
litery "c" i przesunięcia tak ułożonej dłoni ku sobie. Zdanie to
oczywiście te dwa gesty jeden po drugim. Gestów zresztą zna już moc.
Tablica do komunikacji to też przyjaciel, szczególnie w sytuacji, gdy
rozmówca nie zna gestów - wówczas mowę zastępuje pokazywanie obrazków. Nadal kocha planszówki.
Ostatnio hitem są Laleczki, przy której to grze nauczyła się wprawiać w ruch wirującą strzałkę. Nie ma problemu w oczekiwaniu na swoją kolejkę, a do gry często zapraszany jest Prosiak - pierwsza zabawka, którą Ela antropomorfizuje. Takie niby nic, a cieszy. To są po prostu te małe-wielkie kroczki w szeroki świat :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz