środa, 24 kwietnia 2013

Elka idzie do szkoły...

od września znaczy się. Właśnie dostaliśmy wiadomość z Dygasińskiego, że Mademoiselle zakwalifikowała się do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Nie wiemy, czy cieszyć się czy martwić, na razie nastrój zawieszony na kołku, a fakty jakie są każdy widzi.

Plusy:
  • kochaliśmy to miejsce wielką miłością w okresie wczesnego wspomagania rozwoju, 
  • to matecznik AAC i prawdopodobnie nikt w Krakowie lepiej nie nauczy córci używania komunikacji alternatywnej,
  • mała, max. 4 osobowa, klasa powinna ułatwić Elci odnalezienie się w grupie, z czym ma gigantyczne trudności,
  • szkoła jest "tuż za rogiem", więc można będzie do niej jeździć na rowerze lub / i sankach,
  • każda zmiana jest szansą i wyzwaniem...
Minusy:
  • pytanie, czy nie zaczynamy za wcześnie, a więc czy Elcia pozostanie w systemie szkolnym tak długo, jak to tylko możliwe, 
  • każda zmiana jest szansą....., czyli gwałtu rety!, co to będzie?!

wtorek, 2 kwietnia 2013

Świąteczne konwersacje z Eliszką

W Wielką Sobotę Ela ledwo wstała z łóżka, zaczęła sama pokazywać gesty "piec", "ja" i "tata".  Ponieważ powtórzyła je kilkakrotnie, z ewidentną intencją komunikacyjną, postanowiłam nagrać filmik. Filmik pozowany, ale sądzę, że dość fajnie pokazujący jak Ela posługuje się gestami Makatonu. Jej konwersacje bywają czasami bogatsze, zdarza się, że Ela je inicjuje, szybciej i dokładniej wykonuje gesty, ale często bywa jak na tym filmie.

Niektóre gesty na filmie wykonuje niestarannie, więc proszę przed oglądaniem poćwiczyć :)

piec - ułożone swobodnie wzdłuż tułowia ręce zginamy w łokciach odwracając otwarte dłonie ku górze; Wyciągamy ręce do przodu (gest wkładania blaszki do pieca),

ja - palcem wskazującym pokazujemy na siebie

tata - otwartą dłoń przykładamy do czoła tworząc daszek (wewnętrzna część dłoni równolegle do podłoża); ruch: przesuwamy dłoń do brody, rysując półkolistą linię przed twarzą, tak aby ominąć nos i ew. okulary,

babcia - dwugest: najpierw "kobieta" (placem wskazującym i kciukiem chwytamy się za płatek ucha, tam gdzie tradycyjnie kolczyk), potem "starsza" (zwinięta dłoń uderza w brodę, jak w wyliczance "trumf, trumf misia bela...").
Te dwa gesty Ela - choć je umie - wykona bardzo nieporządnie.

smaczny - głaszczemy się po brzuchu

tak / nie - kiwamy / kręcimy głową

No to po przydługim wstępie voila:


Realizacja planu na zdjęciach:
mikser to przydatne narzędzie kuchenne

ale prawdziwy mazanec trzeba wyrobić na cztery ręce

i efekt: nareszcze przekroczone magiczne 18 kilo dziecka :)